Jak się czujecie z tym wszystkim co ostatnio się u nas na świecie dzieję? 
Jak Wasze samopoczucie?

U mnie dosyć dziwnie. Jestem cięgle ospała, zmęczona, nie mam na nic ochoty, nawet na dobre jedzonko! Ja, największy żarłok czegokolwiek, nie mam nawet ochoty na słodycze.  
Cały czas chodzę podenerwowana, cięgle się czymś stresuję i nie wiem jak długo tak pociągnę.  Od intensywnego myślenie migrena nawiedza mnie codziennie.
Przez ten Cały stres moja cera jest w najgorszym stanie jaki kiedykolwiek miałam, a jak wiecie cery problematyczniej w ogóle nie mam. 
Także przez to wszystko czuję się jeszcze gorzej. 

Boję się kolejnych obostrzeń związanych z wirusem, bo nie wydaje mi się, ja po prostu to wiem, że władza wcale nie stara się pomóc nam obywatelom. Nasyła nas samych przeciwko sobie. Nie jest w stanie nas uchronić, a jedyne co z tych zakazów wychodzi to utrata pracy, o którą cały czas się martwię, bo jak wiecie, gdy będzie większy kryzys, to zwolnienia pójdą, tak jak było to na początku.  Jest też strach przed zwykłym wyjsciem z domu, bo nie wiadomo, czy ktoś cię nie zaatakuję, czy policja nie przyczepi się o coś i z chęcią wlepi mandat. Jakby nie mam nic do policjantów, sama mam kilku w rodzinie, ale wiecie jak jest. Mają zadania do wykonania, to wykonują. 
Strasznie denerwują mnie też te godziny seniorów.. dlaczego właśnie w południe? Kiedy to ludzie muszą szykować się do pracy. Aktualnie chodzę na nocki. Przyjeżdżam do domu ok 6, kładę się spać o 6.30 i już jestem zestresowana, żeby wbić się w godziny dostępne dla wszystkich bo o 16 już mnie nie ma. Godziny seniorów są strasznie uciążliwe.  Jakby nie mogły być z rana, zwłaszcza że osoby starsze i tak najczęściej wstają po 5/6. 

Jeszcze teraz te śmieszne zakazy dotyczące cmentarzy. Czy tylko mnie wydaje się to chore? 
Do kościoła można, ale na cmentarz, na wolnym powietrzu już zakaz bo tam koronawirus może zaatakować? Gdzie tu jest logika? 

Bardzo lubię Wszystkich Świętych, lubię w ten dzień wybrać się na cmentarz, obejść wszystkie groby(nie tylko swoich bliskich), pomodlić się. 
A w tym roku niestety ominie nas to wszystko. 
Staram się jak mogę i ograniczam swoje wyjścia na zewnątrz do minimum, mimo to uważam, że wirusa i tak każdy musi złapać i przez niego przejść.  Wiadomo, nie wszyscy wyjdą z tego żywi, ale to tak jak w przypadku innych chorób.  Masz słaby organizm/lub/i inne choroby? Być może przegrasz, a być może wyjdziesz z tego.  Prawda jest taka, że wszystko teraz przypisują koronie, nawet wypadki samochodowe byliby w stanie pod to podpiąć. Więcej ludzi umiera na raka, a nikt nie robi do tego statystyk. Jak mamy pozbyć się wirusa, przecież on po prostu nie znieknie. Zamierzają trzymać nas w "zamrożeniu" kilkanaście lat? Aż cała gospodarka upadnie na samo dno? Aż się nie podniesiemy? 

Prawda jest taka, że strasznie brakuje mi spacerów i normalnego zaczerpnięcia świeżego powietrza.  Nie pamietam kiedy ostatni raz mogłam spokojnie pooddychać. 

Od braku kontaktu ze światem (wiecie o co chodzi, taki normalny jak przed wybuchem pandemii) dostaje już kręciołka.  Czuję się tym wszystkim przytłoczona.  Wychodząc na zewnątrz boję się do kogokolwiek odezwać bo w mózgu pojawia mi się myśl "a co jeśli ma wirusa?". 
Potem się wstydzę za te myśli.  

Jak myślicie, ile to jeszcze potrwa? Będzie gorzej?
Mi niestety wydaje się, że już za kilka dni wprowadzą  Lock Downa i znowu będziemy totalnie uziemieni. 


Przepraszam Was za ten marudzący, negatywny wpis, ale musiałam to z siebie wydusić.  
Jestem też ciekawa Waszego zdania, więc proszę podzielcie się nim w komentarzu. 



Zapraszam Was też na mojego IG jeżeli macie ochotę zobaczyć ostatnią sesję zdjęciową, która miała okazję odbyć się na świeżym powietrzu. Codziennie dawka nowych zdjęć. 

8 komentarzy:

  1. Ja mam tak samo jak ty w głowie mam tysiące sprzecznych myśli i jestem całkowicie bezsilna na to co się dzieje :/
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to trochę pocieszające, że ktoś też tak ma, ale i dołujące. Mam nadzieję, że wszystko szybko wróci do normy 🙊

      Usuń
  2. Moje samopoczucie mimo obecnej sytuacji na świecie jest dobre, ale to co się dzieje trochę wywołuje pewien niepokój. Najgorsze w całej tej epidemii dla ludzi jest właśnie utrata pracy, bo z czego i za co ludzie będą żyć jak większość zostanie pozbawiona środków? Też uważam, że godziny dla seniorów powinny być z rana i chyba dla większości osób jest to trochę uciążliwe. Moim zdaniem zamykanie cmentarzy było trochę nierozsądne, ponieważ większość ludzi po usłyszeniu tego komunikatu wybrała się tego samego dnia na cmentarz. Do ludzi na szczęście nie boję się odzywać - nie podejrzewam wszystkich, że od razu mają wirusa xD Myślę, że to jeszcze trochę potrwa, a czy będzie gorzej to się okaże w najbliższym czasie. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej! Sle dużo pozytywnej energii💜

      Usuń
  3. Ja podobnie. Cały czas chodzę zestresowana, ciągle mam jakieś martwiące myśli, jednak nie dotyczące wirusa. Ostatnie dni spędziłam na kwarantannie z osobami chorymi w domu (nie mając sama żadnych objawów), a wolny czas sprawił, że miałam dużo więcej czasu na wymyślanie problemów i powiększanie ich w mojej głowie. Na szczęście wracam do żywych, bo nie wiem, jak długo bym wytrzymała będąc uziemiona w domu.

    ankuuls.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama, choć nie cieszy mnie to, że czujesz się podobnie. Dużo usmiechu dla ciebie! 😘

      Usuń
  4. Myślę, że każdy ma gdzieś w głowie te same pytania. Lecz niektórzy je ignorują, a czy to dobrze czy nie to już trzeba sobie samemu odpowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak. Dla jednych coś bedzie ważne, a dla innych już nie. Ważne żeby żyć zgodnie z samym sobą 😊

      Usuń

Zachęcam do zostawienia komentarza! ✌