Bye 2020

stycznia 01, 2021

Bye 2020

To pierwszy raz odkąd prowadzę bloga, gdy nie mam przygotowanego rocznego podsumowania. 

Próbowałam napisać go już kilka miesięcy temu, ale prawda jest taka, że podsumowanie wychodzi w kilku zdaniach. 

Rok 2020 zaczął się świetnie. Super studniówka, na której bawiłam się tak dobrze! Do dziś wracam do wspomnień i uśmiech sam wkrada mi się na twarz. Na początku tego roku chodziłam jeszcze do szkoły i dni upływały mi na przygotowaniach do matury. 

Kilka miesięcy później straciłam swoją przyjaciółkę i członka rodziny, psiaka. Ritka odeszła z tego świata, a mój się załamał.  Do tego zaczęła się wielka akcja z pandemią. Zakazy, nakazy.. brak chęci do czegokolwiek. Zamknięto szkoły i tak o to spędzałam dnie przez telefonem odbywając lekcje online. Nie wiadomo kiedy miało to się skończyć, co z maturą i egzaminami. Szkoła się skończyła. Ja jedno i drugie zdałam. Później Zaczęłam szukać pracy, aby jak najszybciej się usamodzielnić.  Szczerzę wątpiłam w to, że w okresie masowych zwolnien ją dostanę, ale chociaż w tym szczęście mi sprzyjało.  Prace dostałam i nadal mam, więc wielkie dzięki za to. Ten rok pod innymi względami był totalną klapą. Musieliśmy siedzieć zamknięci w domach, dostawaliśmy kręciołka, a najgorsze, że to się nie skończyło. Zrobiłam nowe tatuaże, zmieniałam duzo razy kolor włosów, kupiłam chomika i ogromną ilość książek. 

Nie mam z tego roku cudownych wspomnień, przynajmniej nie tyle ile w poprzednich latach. Mogłabym zaliczyć do tych dobrych swoje urodziny, to że zostałam ciocią, zdanie matury i uzyskanie tytułu technika w swoim zawodzie, moje wypady z chłopakiem, kupno auta i spokoj psychiczny związany z zakończeniem szkoły.  

I to tyle. Żadnych fajerwerków.

Tęsknię za normalnością i mam nadzieję, że w 2021 przyjdzie ona bardzo szybko. 

Życzę Wam w tym roku wszystkiego co dobre, szczęścia, zdrowia i sukcesów!🥳🥳