𝕻𝖍𝖔𝖙𝖔𝖓𝖎𝖆𝖑𝖑𝖊: Zator, Wrocław i jazda autem.

września 15, 2021

Zator, Wrocław i jazda autem.

Budzik rozbrzmiewa niemiłosiernie głośno, chcąc wyrwać mnie z objęć Morfeusza.Za drugim razem mu się udaje. Wybija 3.40 idealny czas na wstanie w urlopie. Szybka toaleta, spakowanie bagaży do auta i ruszamy w podróż.

Droga przed nami rozciąga się bardziej i bardziej, a my ścigamy się ze wschodem słońca. Kilka godzin mija, a my w końcu docieramy do pierwszego, wyznaczonego przez nas celu. ENERGYLANDIA.
Bierzemy najpotrzebniejsze rzeczy, pakujemy w plecaczek i kierujemy się w strone kas. Kupuję dwa bilety, otrzymujemy również mapkę, z której i tak niewiele da się odczytać. Skanujemy kod kreskowy i przechodzimy przez bramki.
Na początek idziemy na te delikatniejsze atrakcje, bo nasi współpodróżnicy są tutaj po raz pierwszy. Z każdą godziną kierujemy się ku mocniejszym atrakcją. Z wodnych kolejek wychodzimy cali mokrzy -co spowoduje kilka dni później moje przeziębienie, ale w tamtym momencie o tym nie wiem, więc się niczym nie przejmuję.
Nim się zorientujemy zostaje godzina do zamknięcie parku rozrywki, więc idziemy do SMOCZEGO GRODU coś przekąsić, a potem wracamy do auta i jedziemy w dalszą podróż. 😊

Następnego dnia wstajemy po 6 i ładujemy bagaże do auta. Następuje wymeldowanie z hotelu, na nawigacji wkleujemy nasz kolejny przystanek i kierujemy się zgodnie z instrukcjami.

Po ok 3h docieramy na miejsce. Witam cię ponowne Wrocław! I do tego po ponad roku.

Postanowiliśmy pojechać do Wrocławskiego Zoo, bo ostatnim razem niestety nam się nie udało.

Ponownie kupujemy bilety w kasie i przechodzimy przez bramki. Staramy się obejść wszystkie miejsca, a następnie przy każdym zwierzaku kupujemy złote monety z wizerunkiem zwierza.

Wybieramy się także do oceanarium j po raz pierwszy w życiu widzę rekina na własne oczy! Teraz są dla mnie bardziej realistyczne niż kilka godzin wcześniej. Znowu mija nam tak cały dzień, aż w końcu nasza wycieczka dobiega końca, a my wracamy już do domu.