Bliskie okolice - Puszcza Notecka

czerwca 09, 2019

Bliskie okolice - Puszcza Notecka

Tak jak w poprzednim poście wspominałam, niedzielę spędziłam bardzo aktywnie.

Z okazji dnia dziecka mama zabrała nas na obiad do restauracji, ale nie skończyło się tylko na tym.
Po zjedzonym - aczkolwiek posunęłabym się do innego określenia - posiłku, wybraliśmy się do pobliskiego lasu - Puszczy Noteckiej.

Jeśli słyszeliście o zamku w Polsce, a twierdzę, że słyszeliście, to dzisiejszego dnia stałam przed nim i patrzyłam na to piękne arcydzieło.
Zamek, kiedy widzisz go na własne oczy, robi ogromne wrażenie. Coś pięknego!
Pojechaliśmy ścieżką w głąb lasu i znaleźliśmy miejsce na piknik, z którego chętnie skorzystaliśmy jako miejsce na odsapnięcie.
Chcieliśmy przejść się jeszcze dalej, dla lepszego widoku budowli, ale zobaczyłam ogromnego psa, który gdy mnie zobaczył, uciekł gdzieś w krzaki.
Powolnym krokiem zaczęłam się oddalać od jego terenu, cały czas patrząc gdzie on wyskoczy.
Pies znalazł wyjście i zaczął biec w moim kierunku. Odwróciliśmy się napięcie i starając się iść spokojnie, doszlismy na altane, o której już wspominałam, jako miejsce pikniku.
Pies - olbrzymi - przyszedł do nas i zaczął się przyjaźnie uśmiechać.
Krótko mówiąc w kilka minut skradł nasze serca. Suczka tuliła się, turlała i prosiła o uwagę. Chciała się bawić i była naprawdę cudownym psiakiem.
Musiała być skoro nawet mama chciała zabrać ją do domu, ale nie mogliśmy, bo suczka miała obrożę.
Widać było, że wychowywała się wśród dzieci  bo była i nadal jest spokojnym psiakiem, lubiącym się bawić.
Udało mi się nawet zrobić z nią fotkę. Wystarczyło, że usiadłam koło niej, a ona położyła mi się na nogę!
Było bardzo nam smutno, kiedy odjeżdżaliy, ale wiedzieliśmy, że suczka ma dom i swoją rodzinę, do której wróciła.

Naszym kolejnym przystankiem, była polana z jeziorkiem i wielkim zniszczonym mostem.
Gdy chciałam na nim zdjęcie, kategorycznie odmówili mi. Siostra, bo nie i koniec. Mama nie zrobi mi zdjęcia, bo ona wejść tam też nie mogła - czyt. Zabroniła jej moja siostra - jedyny, który się na to zgodził był mój brat, ale podejrzewałam, że mnie tam zostawiają o pojadą beze mnie.
Na pewno muszę się kiedyś tam wybrać z  chłopakiem!
Szykuj się chłop 💜!

Ten dzień był naprawdę miły i przyjemny.
Zdałam sobie sprawę z tego, jak natura potrafi być piękna.
Nie żebym tego wcześniej nie wiedziała, ale często o tym zapominam.
Człowiek wyjeżdża do innego kraju, ale tak naprawdę nie zwiedził czegoś co jest tylko kilka kilometrów od niego.
Polecam zrobić sobie taką wycieczkę, a gwarantuję, że nie pożałujecie.