Wychodz臋 ze snu do rzeczywisto艣ci. Czuj臋 pierwszy b贸l g艂owy, nie ma odwrotu. Zaciskam mocno powieki, 偶eby zaraz spr贸bowa膰 je otworzy膰. Po prawej stronie, na mojej r臋ce le偶y wtulony kociak.
Delikatnie si臋 odsuwam, 偶eby sprawdzi膰 godzin臋, z my艣l膮, 偶e jest ju偶 grubo po 9.
Chwytam za telefon, naciskam przycisk i na wy艣wietlaczu bije po oczach bia艂ym kolorem godzina 5.20.
Zdecydowanie za wcze艣nie na wstanie. Odk艂adam urz膮dzenie, odwracam si臋 do Szafirka, wtulam g艂ow臋 w jego sier艣膰 i zapadam w kolejny sen.
Ponownie si臋 budz臋 i czuj臋 jakbym spa艂a przynajmniej cztery godziny. Szafirka ju偶 nie ma, dawno zszed艂 na 艣niadanie. Chwytam za telefon i widz臋 7.15. Nadal wcze艣nie, ale ju偶 nie pr贸buje zasn膮膰, bo czuj臋 si臋 tylko bardziej niewyspana.
Leniwie siadam na 艂贸偶ku i pierwsze co robi臋 to zagl膮dam za okno. Dzisiejsza pogoda nie zach臋ca do niczego.
Wstaj臋, bior臋 ubrania i lece do 艂azienki. P贸藕niej szybkie 艣niadanie, ale za to jakie pyszne - bu艂ka z serem i szynk膮, a do tego zimna pepsi.
Bior臋 potrzebne detergenty do sprz膮tania i biegn臋 do swojej sypialni.
Mam za zadanie ponownie wysprz膮ta膰 ka偶dy zakamarek pokoju i pozakleja膰 wszystkie dziury.
Wczoraj pojawi艂 si臋 w moim pokoju jeden z pierwszych czarnych, grubych paj膮k贸w nad 艂贸偶kiem i my艣la艂am, 偶e zejd臋 na zawa艂. Jejku jak ja nienawidz臋 paj膮k贸w.
Stwierdzam, 偶e godzina 7 to za wcze艣nie na odkurzanie, zw艂aszcza 偶e jeszcze 艣pi膮, wi臋c biegn臋 znowu na d贸艂, wyci膮gam bia艂膮 farb臋 i p臋dzel i ju偶 wiem, 偶e czeka mnie ma艂e malowanie. Zamykam si臋 w pokoju i zabieram si臋 za miejsca, kt贸re tego potrzebuj膮. 10 minut p贸藕niej pod艂oga ca艂a w plamach, a ja buduj臋 domek dla mojej chomiczki. Kiedy pierwsi domownicy si臋 budz膮, odpalam odkurzacz, a nast臋pnie myje pod艂og臋, a w powietrzu unosi si臋 pi臋kny zapach kwiat贸w. Odnosz臋 detergenty i ponownie id臋 co艣 zje艣膰. Potem bior臋 si臋 za spisywanie wspomnie艅, a w tle lec膮 odcinku Lucyblog na youtubie.
Mi艂o jest wr贸ci膰 do starych czas贸w, gdy ogl膮da艂am j膮 jeszcze kilka lat temu. Swoj膮 drog膮 obejrza艂am ju偶 wszystkie i nawet przeczyta艂am od nowa jej ca艂ego bloga, hhaahh. Zbli偶a si臋 godzinach 14 wi臋c schodz臋 do kuchni w celu przyrz膮dzenia obiadu, ale zabieram si臋 jednak za sprz膮tanie. Zajmuje mi to godzin臋, a w tym czasie mama odgrzewa spaghetti. Zasiadamy razem do sto艂u i zajadamy. Wracam do pokoju i zaczynam przerabia膰 moje czarne spodnie. Flamastrami do ubra艅 rysuj臋 kwiatki na nogawce, a nast臋pnie robi臋 dziur臋 na kolanie. Przebieram si臋 z lu藕nych ciuch贸w w bardziej wyj艣ciowe, pakuje plecak i id臋 do sklepu. Robi臋 potrzebne zakupy i szybko wracam.
Nagle nachodzi mnie wielka ochota na mro偶on膮 kaw臋, wi臋c bior臋 potrzebne sk艂adniki i gotuj臋 wod臋. 15 minut p贸藕niej id臋 za艂o偶y膰 maseczk臋 na w艂osy i z talerzykiem arbuza, dwoma batonami, kt贸re kupi艂am wcze艣niej i mro偶on膮 kaw膮 w r臋ku id臋 do siebie. Rozk艂adam tableta, wyci膮gam zeszyty i wypuszczam Dyzi臋 偶eby pobiega艂a sobie na 艂贸偶ku. P贸藕niej nak艂adam maseczk臋 na twarz i tak sobie chilluje..
Jeszcze na sam koniec robi臋 patent na w艂ochaty koc, kt贸rego mo偶na naprawi膰 za pomoc膮 szczotki do wyczesywania kotk贸w i kurcze serio dzia艂a!
A jak Wam min膮艂 dzie艅? Co porabialscie ciekawego?
Post w starym stylu, taki jak lubi臋 :)
Dzie艅 pe艂en pracy, mi艂ego dnia 馃尭
OdpowiedzUsu艅Lubi臋 co艣 porobi膰 w ci膮gu dnia. Nie mam wtedy poczucia, 偶e zmarnowa艂am tyle czasu na nic nie robienie 馃槉
Usu艅Dzi臋kuj臋 i wzajemnie 馃尰