Autumn🍁

października 25, 2021

Autumn🍁

Hej, hej kochani! 

Co tam u Was słychać? Jak Wam się podoba tegoroczna jesień? 

Ja musze przyznać, że w tym roku jakoś cały klimat i radość z mojej ulubionej pory roku zniknęły. Nie mam pojęcia, czy jest to spowodowane gorszym samopoczuciem, które w ostatnim czasie mi dokuczało, przeraźliwym zimnem, czy raczej brakiem czasu na docenienie tych pięknych chwil. 

Przez pracę jest mi ciężko skupić się na tym co dotychczas robiłam w tę porę roku, ale mimo to, staram się raz na jakiś czas zatrzymać i pooglądać świat wokół mnie. 

Dzisiaj doceniłam pogodę, przez to, że w odpowiednim momencie spojrzałam w okno. 

Zobaczyłam stado ptaków, szybujących na błękitnym niebie, które  po kilku okrążeniach nad budynkami, spoczęły w końcu na kolorowych, złoto-czerwonych, jesiennych liściach. Żeby było jeszcze piękniej, drzewa oblane były promieniami popołudniwego słońca!

Scena była po prostu bajeczna i choć fotka nie odda w pełni tego klimatu, podzielę się nią z Wami. 

Postanowiliśmy wykorzystać tę okazję i poprosiłam swojego oddanego fotografa, a zarazem mojego cudownego chłopaka, o wyjście na ogródek, mimo zimna i zrobienie małej sesji na tle jesiennych drzewek. 

Mówisz, masz. 

Ubrana w ¾ spodnie, grube, długie skarpety i szary, ciepły sweterek wyskoczyłam na dwór.

Już po chwili popychałam starą furtkę i weszliśmy w głąb działki.  Jak się okazało, przez ostatnie silne wiatry, kilka naszych drzewek ucierpiało i straciło kilka gałęzi. 

Powiem Wam tyle : to była najkrótsza sesja zdjęciowa, jaką kiedykolwiek miałam 🤣

Pewnie teraz myślicie, że wina leży po stronie zimna, ale nie! 

Jak się okazało, już po kilku minutach karta pamięci była zapełniona! 

To tylko pokazuje, jak często korzystam z mojej lustrzanki i jak dobrym zakupem ona była. 

Ma to też swoje plusy, w sensie szybka sesja, bo nie musiałam za długo przebierać w  zdjęciach.  Selekcja była prosta! 

Jestem teraz szczęśliwą posiadaczką super jesiennych fotek. 

Dzisiejszy dzień muszę Wam powiedzieć, był spokojny, ale zarazem szybki. 

Czas płynął mi jak za mrugneiciem oka. Nim się obejrzałam zrobiło się ciemno i mój chłopak jechał do siebie. Później spędziłam dużo czasu sam na sam ze sobą i poczytałam książkę, jednocześnie robiąc paznokcie.  Na koniec dnia wzięłam gorący prysznic i wskoczyłam pod ciepłą pościel.  No dobra, przyznam się! 

W nocy zeszłam jeszcze po coś do jedzenia i resztę czasu spędziłam na social mediach i pisaniu tego posta.

 

A Wam jak minął dzień? 

Mam nadzieję, że dobrze. 

Życzę Wam miłego dnia! Dbajcie o siebie i dużo się usmiechajcie :)